To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Grad przedwyborczych tematów    -   19/10/2007
Odetchnęliśmy z ulgą, bo była to już bodaj ostatnia przed wyborami konferencja prasowa. W ostatnich dniach było gorąco i nie wszędzie dało się dotrzeć, ale też odsłonięć i innych okazji do wystąpień kandydatów na posłów nie brakowało. Podczas spotkania w biurze Platformy Obywatelskiej Aleksander Grad przedstawił program PO, poinformował o unikach ze strony lokalnych liderów Prawa i Sprawiedliwości obawiających się programowej debaty i – za pomocą przygotowanego raportu - podsumował dotychczasowe zawieruchy wokół „Azotów”, „traktowanych przez PiS jako polityczny łup”.

Posłuchaj, o co poseł Grad apeluje do posła Wojtkiewicza i starosty Krasa :

Ogloszenie

Poseł przedstawił także list otwarty do Starosty Tarnowskiego Mieczysława Krasa i posła Michała Wojtkiewicza. W liście tym, A. Grad apeluje, by wobec kampanii PiS mówiącej o zagrożeniu prywatyzacją szpitali przez Platformę, wyżej wymienieni panowie zechcieli napisać list do Jarosława Kaczyńskiego wyjaśniający, dlaczego prowadzona jest prywatyzacja szpitala w Tuchowie.
”Zwracam się do Posła Michała Wojtkiewicza z Tuchowa i do Starosty Mieczysława Krasa z Tuchowa, aby zechcieli w liście do Pana Premiera i Prezesa ich partii Jarosława Kaczyńskiego wyjaśnić, dlaczego kiedyś Michał Wojtkiewicz zdecydował się na częściową prywatyzację Szpitala w Tuchowie, a teraz Starosta Kras postanowił ją dokończyć. Myślę, że argumenty przekonają Premiera i zaprzeczą tej fałszywej propagandzie w stosunku do PO. Ponadto szpital tuchowski będzie miał okazję znaleźć się na liście wielu szpitali, które w ostatnim czasie zostały poddane procesowi prywatyzacji pod nadzorem wojewodów i ministra zdrowia z PiS-u. Osobiście uważam, że w przypadku szpitala Tuchowskiego jest to szansa, aby dzięki tym zabiegom samorządu znalazł trwałe miejsce na rynku usług medycznych w regionie tarnowskim.” - czytamy w liście otwartym Aleksandra Grada. Wypowiedzi na ten temat można posłuchać wyżej.

Aleksander Grad poinformował także o - jego zdaniem - unikach ze strony lokalnych liderów PiS, obawiających się stanąć z nim „twarzą w twarz” w debacie programowej. I wylicza to, co Tarnów stracił za rządów Prawa i Sprawiedliwości, wskazując bezskuteczność działań naszych posłów z tego ugrupowania.
Posłuchaj wypowiedzi na ten temat :


Oprócz programu PO, Aleksander Grad przedstawił również dotyczący Zakładów Azotowych raport. Czytamy w nim m.in.: „Przedsiębiorstwo o kapitalnym znaczeniu dla mieszkańców regionu pogrążone było w chaosie ciągłych zmian Zarządu i Rady Nadzorczej Spółki, braku decyzji, dotyczących przyszłości spółki w tym korzystnej dla firmy i załogi prywatyzacji. Spadają zyski firmy, w 2005 zysk brutto wyniósł około 140 milionów złotych, w ubiegłym – spadł już poniżej 100. Rok 2007 nie będzie lepszy. Zysk netto w 2005 to niemal 90 milionów, w 2006 – tylko połowa z tego. Zaniepokojenie musi budzić fakt, iż rząd i Minister Skarbu Państwa zwleka z podjęciem działań, które zapewniłyby spokojną przyszłość „Azotom”, nie wykorzystując tym samym najlepszego ku temu okresu – dobrej koniunktury w przemyśle chemicznym. Na przykładzie tarnowskich „Azotów” jaskrawo widać także złą praktykę obsadzania stanowisk swoimi ludźmi – bez względu na ich kompetencje i korzyści dla firmy.

”(...) Zarząd i Rada Nadzorcza ZAT stały się w ostatnich dwóch latach swoistą przechowalnią osób związanych z PiS, którym trzeba było znaleźć dobrze opłacaną pracę. Niektórzy korzystali z niej tylko kilka miesięcy, inni pozostali na dłużej. Jestem jak najdalszy od atakowania tych ludzi, każdy chce zadbać o swoją przyszłość, swoją rodzinę. Trudno się dziwić. Problemem jest polityka kadrowa prowadzona przez PiS „dla dobra Polski”. Od stycznia 2006 r. do końca lipca 2007, czyli przez niewiele ponad półtora roku, w zarządzie Zakładów Azotowych dokonano aż 11 zmian. Łącznie przewinęło się przez niego 11 osób – a są tylko 3 miejsca do obsadzenia. Kto dziś pamięta takich menadżerów jak Grzegorz Lachowicz, Jarosław Żołędowski, Mirosław Grzyb, czy Marek Gróbarczyk? Niektórzy z nich zapomnieliby także o Tarnowie, gdyby nie wysokie odprawy i wielomiesięczny płatny zakaz konkurencji. 13 lutego 2006 roku do zarządu powołano Grzegorza Lachowicza z Warszawy. Okazało się, że nie ma wymaganego wykształcenia i po 4 tygodniach „złożył rezygnację”. Koszty tej „operacji” to około 60 tysięcy złotych. W ubiegłym roku do zarządu powołani zostali także: Wojciech Konarski z Warszawy (praca niespełna półtora miesiąca i zmiana), Mirosław Grzyb z Warszawy (4,5 miesiąca i zmiana), Jarosław Żołędowski z Krakowa (8 miesięcy i zmiana). W styczniu tego roku powołany został Marek Gróbarczyk z Nowego Sącza (po niespełna pół roku awansował na ministra gospodarki morskiej). Łączny koszt z tytułu odpraw i zakazu konkurencji to około 200 tysięcy złotych.”

(...)”W Radzie Nadzorczej także kilkanaście zmian. Przedstawicieli załogi nie można było ruszyć. Ministerstwo Skarbu Państwa Nafta Polska mają 6 miejsc – i nimi żonglowano. Łącznie od końca listopada 2005 roku przez RN przewinęło się 20 osób, doszło do 14 odwołań! Samych przewodniczących było 6 - po Mirosławie Filipie, Andrzej Sankowski, Sławomir Dąbrowski, Tomasz Karusewicz, Irena Baranek, wreszcie Marek Drac-Tatoń. Niektórzy swoje funkcje w radzie sprawowali niewiele ponad miesiąc, a byli tacy, którzy urzędowali kilkanaście dni (Sławomir Dąbrowski – koniec kwietnia – początek maja 2006 r.).Kto podejmował strategiczne dla największej firmy regionu decyzje? Chociażby Andrzej Sankowski, z wykształcenia filolog, czy pracownicy warszawskiego magistratu, którym trzeba było znaleźć ciepłe posadki po przegranych przez PiS wyborach na prezydenta stolicy. Z takiej możliwości skorzystali np. Piotr Frączyk-Smoczyński i Rafał Pasieka. Pracownicy o tej „płynnej” radzie, opanowanej przez ludzi, którzy z Tarnowem nie mają nic wspólnego, pewnie by nie wiedzieli, gdyby nie chciała ich pozbawić znaczącej części „14-stki”. Chcieli zabrać pieniądze, na które załoga ciężko pracowała. Jak przy tak zmieniającym się zarządzie, Radzie Nadzorczej można na czas podejmować decyzje? Jak można realizować spójną myśl rozwoju firmy?

Aleksander Grad stwierdza, że również na historię zmian w spółkach córkach trzeba byłoby wydać całą książkę – obsadzone desantem z innych miast stanowiska we władzach spółek w ciągu dwóch lat przyniosły ze sobą podwyżkę wynagrodzeń w radach nadzorczych. W swoim raporcie podaje liczne przykłady złego gospodarowania pieniędzmi Zakładów Azotowych. Czytamy w nim m.in., iż „Pilnego wyjaśnienia wymaga sytuacja dotycząca tzw. kontraktów chińskich (sprzedaż licencji „Azotów” na budowę instalacji polioksometylenu). Chińczycy zakończą budowę kolejnych dwóch instalacji bez zawarcia odpowiednich kontraktów z „Azotami” (stan na połowę września 2007). Zaangażowanie tarnowskiej firmy w kontrakty chińskie o około 20 mln dolarów.”.

Aleksander Grad wskazuje również na na brak podjęcia uchwały przez WZA, które by przesądzało o prywatyzacji poprzez Giełdę Papierów Wartościowych, podczas gdy zarząd spółki podejmuje działania i zleca drogie analizy bez prawnych podstaw do takich działań. I przedkłada swoje postulaty, wyliczając jednocześnie działania, podjęte przez siebie jako posła opozycyjnego – na rzecz „Azotów”. ”(...)Zakłady Azotowe są, niestety, wręcz modelowym przykładem traktowania przez PiS spółek Skarbu Państwa jako „łupu politycznego”. Przyszłość firmy i pracujących w niej ludzi są nadal niejasne, doskonała koniunktura mija, piętrzą się zagrożenia, a strategiczne dla być, albo nie być „Azotów” rozwiązania, wciąż są mgliste i odkładane w nieskończoność. (...) Ten raport to diagnoza stanu rzeczywistego – faktów, liczb, cytatów. To raport jak wyglądały rządy Drużyny Uczciwej Polski w tarnowskich Zakładach Azotowych.” - czytamy w podsumowaniu.
Posłuchaj wypowiedzi Aleksandra Grada na ten raportu dotyczącego ZAT: :


Komentarz
Jakie to dziwne, że w gorącym przedwyborczym okresie dużą aktywność – a w każdym razie aktywność medialną – w naszym regionie wykazuje jedynie Platforma Obywatelska. Aktywność skądinąd wcale nie odbiegającą od tej sprzed miesiąca, pół roku, czy miesięcy dwunastu.
Nie wdajemy się w ocenę, czy wszystkie opinie posłów PO są słuszne. Na pewno część z nich jest przede wszystkim politycznym atakiem. Choć można z nimi polemizować, ważne, że Platforma nie boi się tych opinii publicznie wygłaszać.
Ze strony PiS-u mamy jedynie wielokrotne gospodarskie wizyty premiera czy ministra sprawiedliwości. No i może konferencje prasowe senatora Kazimierza Wiatra, konsekwentnie stroniącego już od politycznych zawieruch. Nota bene, różnica intelektualna między ośrodkiem PiS przy ul. Sikorskiego a poselskim ośrodkiem PiS przy ul. Wałowej jest już bardzo wyraźna. Ewidentnie na korzyść tego pierwszego.
Czyżby nasi posłowie PiS nie mieli się czym pochwalić ? A być może po prostu nie umieją wybrnąć z sytuacji, w jakie wPISuje ich centrala, decyzjami uderzającymi w region, z którego pochodzą i gdzie startują ? Po co się czerwienić (nomen omen ?) przed lokalnymi dziennikarzami ?

M.Poświatowski, P.Dziża
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, April 20, 2024 04:53:55
IP          : 18.220.154.41
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html