
Tym razem w naszej cotygodniowej kronice przeważają zdarzenia z kategorii „za kółkiem”. Niestety, wychodzi na to, że kategoria ta powinna zmienić nazwę na „za kółkiem po kielichu” – i to kielichu nierzadko potężnym. Jeszcze bardziej potężny jest potem kac – ten związany z utratą niemałych pieniędzy, prawa jazdy, zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych przez kilka lat i groźbą pozbawienia wolności. Czasami – w efekcie pozbawienia kogoś życia. Pamiętajmy o tym, zanim wstawszy od świątecznego stołu usiądziemy za kierownicą. Nawet na drugi dzień, poczucie, że „jesteśmy trzeźwi” bywa złudne i coraz więcej trzeźwo myślących kierowców zaopatruje się w alkomat. Aż się prosi, by w ramach profilaktyki w mediach prezentowane były materiały opisujące, jak zmieniło się życie tych, którzy po „kilku głębszych” prowadzili samochód i kogoś zabili lub uczynili go inwalidą do końca życia.