To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Żużlowa wystawa w "Pasażu"   -   16/2/2008
W wypełnionej po brzegi restauracji Pasaż w piątek wieczorem otwarto wystawę fotografii Tomasza Sobczaka, 30-letniego fotografa - kibica żużlowego, który od 5 lat łączy obie te pasje. Goście wernisażu mogli podziwiać nie tylko 48 specjalne wyselekcjonowanych zdjęć popularnego "mientowego", pochodzących z meczów żużlowych Unii w 5 ostatnich sezonach, ale także występ taneczny grupy Shiva. Kolejną atrakcją wystawy była prezentacja "Prostaków" - grupy tarnowskich kibiców, która od 2005 roku organizuje doping. W całym lokalu na rękach przybyłych gości rozciągnięta została flaga tzw. „sektorówka”. Każdy mógł się poczuć jak na stadionie. Nam udalo się przeprowadzić z autorem wystawy krótką rozmowę.

Ogloszenie

- Czy w fotografii jest możliwa rywalizacja podobna do tej na torze? Czy patrząc - za pomocą wziernika aparatu - na rywalizację żużlowców wyobrażasz sobie siebie czasami w ich roli ?

- Tak, czasami. Zresztą w tej naszej profesji też jest rywalizacja i ja ją w fotografii najbardziej lubię. Jak widzę u kogoś ładne zdjęcie, to chcę zrobić równie ładne. Chciałbym, żeby wszyscy, którzy fotografują mieli naprawdę bardzo dobre wyniki, bo wtedy byłoby się z kim ścigać tak naprawdę. Nie chciałbym tutaj mówić, o tym że robię fantastyczne, najlepsze zdjęcia, bo tak nie jest. Tych 48 fotografii prezentowanych w „Pasażu” pochodzi z szerokiego okresu, od 2003 do 2007 roku, a więc z olbrzymiego zakresu czasowego. Wystarczyło wybrać po parę zdjęć z jednego roku i zrobiła się wystawa. W sytuacji kiedy robi się powiedzmy 400-600 zdjęć na zawodach, to nie jest to trudne. Niemniej jednak to oko się przydaje. Ja bardzo rzadko robię zdjęcia seriami na zawodach, chyba że jest upadek. Najpierw widzi coś oko, dopiero potem naciskam.

- Co jest tą ważniejszą pasją u ciebie – żużel, czy fotografia ?

- Nie byłoby u mnie żużla bez fotografii i na odwrót. Fotografią zajmuję się chyba tak naprawdę od podobnego czasu, kiedy byłem pierwszy raz na żużlu. Na ten żużel wziął mnie sąsiad. To było w 1987 roku – pożegnanie Bernarda Jądera w Tarnowie. Już wtedy mi się to podobało. W tym samym mniej więcej czasie pojawiła się również fascynacja fotografią. Obie te pasje połączyły się jednak znacznie później, w 2003 roku. Wiemy co się działo - klub raz był raz, raz go nie było, były wyniki, innym razem ich nie było. W 2003 roku ten klub zaczął odżywać, zaczął odnosić sukcesy, zacząłem wracać do żużla, zobaczyłem, że byłaby potrzeba pokazania zdjęć żużlowych i zacząłem robić zdjęcia, czyli tak naprawdę połączyłem jedną pasję i drugą. To są te fotografie, które widać tutaj.

- Czy w ogóle myślisz o fotografii poza żużlem?

- Jasne, jasne.

- Czy jest to możliwe kiedy się oddaje każdą chwilę swojego wolnego czasu żużlowi?

- Zawody żużlowe nie są aż tak często, a ja teraz troszeczkę mniej teraz jeżdżę poza Tarnów. Jestem natomiast członkiem Tarnowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Chciałbym, aby to Towarzystwo też się dobrze rozwijało. Tak naprawdę ta wystawa to moja pierwsza wystawa indywidualna, a z Towarzystwem miałem tych wystaw już kilka. Bo jest ono dla mnie bardzo ważne, chciałbym, żeby o nim było głośno. Sądzę, że w przeciągu około 2 lat w Tarnowie będzie o nas bardzo głośno, przynajmniej takie mam ambicje.

- Na koniec pytanie bardzo bieżące, tym razem nie do fotografa, tylko do kibica. Jakie są twoje oczekiwania, jeżeli chodzi o Unię w nadchodzącym już wielkimi krokami sezonie?

- Szczerze powiem, wydaje mi się, że będziemy takim czarnym koniem rozgrywek. Przy odrobinie szczęścia, a szczęście jest potrzebne, nie będziemy tylko walczyli o utrzymanie, a o coś więcej. Natomiast to, czego ja bym sobie życzył osobiście to ... emocje. Fotografując żużel przez tyle lat, te emocje są mi trochę zabierane. Żużel widzę od kuchni i już nie z pozycji kibica, i jest to całkiem co innego. Tego tak naprawdę kibicom zazdroszczę w tym momencie, że oni potrafią do zawodów podejść i szukać w nich emocji. Mi czasami tych emocji brakuje. Za dużo już tego wszystkiego człowiek widział i troszeczkę z powrotem chciałbym sobie usiąść na trybunie i popatrzeć z tamtej perspektywy na zawody.
Z Tomaszem Sobczakiem rozmawiał Piotr Dziża

Wystawa Tomasza Sobczaka "mientowego" czynna jest w dolnej sali restauracji PASAŻ do 15 marca.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Wed, December 11, 2024 06:01:02
IP          : 18.97.9.170
Browser     : CCBot/2.0 (https://commoncrawl.org/faq/)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html