To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Polski cud dziurawy   -   03/3/2008
Od wielu lat pisze się i mówi, że najczęstszą przyczyną wypadków na drogach nie tylko w Tarnowie i okolicach, ale także w całej Polsce jest niedostosowanie prędkości do panujących na drodze warunków. To prawda, taka sama jak ta, że przyczyną rozwodów w 100% są śluby. „Niedostosowanie prędkości” to słowa wytrychy, które obnażają całą prawdę o beznadziejnych polskich drogach. Odnoszę wrażenie, że jeszcze parę lat i strach będzie wyjechać z garażu, bo droga - za przeproszeniem publiczna - nie będzie nadawała się do jakiejkolwiek jazdy.

Ogloszenie

Euro 2012 stwarza szanse na to, że transport i komunikacja doczekają się w Polsce usadowienia ich nareszcie na szczycie priorytetów inwestycyjnych kraju. Premier marzy o powtórzeniu cudu irlandzkiego, a tu pod nosem mamy przecież nasz własny, cud "made in Poland" i to w dodatku zupełnie niepowtarzalny gdzie indziej. Jakże inaczej niż cudem nazwać fakt, że polska gospodarka rozwija się bez dróg szybkiego ruchu, szybkich kolei i autostrad.
Nie bez kozery mówi się o wyjątkowej przedsiębiorczości zdeterminowanych Polaków. Jeśli bez możliwości przewozu towarów i osób w sposób cywilizowany nasza gospodarka wykręca 6 % wzrostu to ile moglibyśmy go wykręcić z autostradami ?
Być może za kilka lat poznać będziemy mogli część odpowiedzi na to pytanie. Bo nawet najwięksi sceptycy przyznają przecież, że kraj w ciągu najbliższych kilku lat zostanie przynajmniej porządnie rozkopany i trochę tych autostrad rzeczywiście powstanie.
Te prognozy mogą dodatkowo usypiać decydentów, szczególnie samorządowców. Rząd coś tam będzie kopał i budował, szybko - mimo uciążliwości - przywykniemy pewnie do tego obrazu, ciesząc się nawet, bo "nareszcie coś tam robią". Większość z nas nie odróżni przecież na drogach inwestycji centralnych od wojewódzkich, czy gminnych.
Z jednej strony możemy mieć do czynienia z totalnym podporządkowaniem myślenia o koniecznych inwestycjach realnym potrzebom w zakresie transportu i komunikacji. Z drugiej strony grozi nam marazm inwestycyjny na drogach gminnych, szczególnie w tych gminach, gdzie realizowane będą jakieś EURO-projekty drogowe. W tym drugim przypadku samorządowcom będzie nawet łatwo argumentować, że rozpoczęcie jakiegoś remontu czy budowy grozi gdzieś paraliżem komunikacyjnym.

Jeśli chodzi o jakość dróg, to Tarnów pod tym względem nie odstaje od reszty Polski, choć prawdę powiedziawszy od kilku lat jakby coraz więcej zaniedbań i coraz mniej działań w tej dziedzinie funduje nam władza. Owszem, przybyło tu i ówdzie progów zwalniających, ale jestem przekonany, że akurat te inwestycje były niepotrzebne. Wystarczyło poczekać tylko cierpliwie, aż woda i mróz zrobią swoje i żadnych progów nie trzeba było montować – są przecież takie drogi w Tarnowie, które wyglądają jak jeden wielki próg zwalniający.

Dziwi mnie tylko, sposób rozumowania decydentów. Nie wiedzieć czemu, chcą nas spowalniać zamiast stwarzać możliwości do tego byśmy po drogach mogli poruszać się jak najszybciej. Szczególnie śmieszny światu prospekt dać mogą wystąpienia ludzi „odpowiedzialnych”, kiedy jednym tchem obok przyspieszenia rozwoju mówią o bezpieczeństwie (tym na drogach) w kontekście wprowadzania kolejnych ograniczeń i utrudnień w ruchu samochodowym. Jeszcze gorzej wszystko to wygląda i daje sporo do myślenia, kiedy nasze miasto wydaje pieniądze na lokalny transport zbiorowy zamiast wydać te same pieniądze na polepszenie stanu dróg. Przy okazji istnienia tej dziwnej sytuacji cały czas można się czuć jak uczestnik gry w rosyjską ruletkę. Nigdy nie wiadomo czy rząd akurat nie podniesie akcyzy na gaz, którym napędzane są miejskie autobusy i wtedy czar ekologii zamieni się w koszmar ekonomii, której prawa są bezlitosne.
W tym wielokrotnie poruszanym już temacie widać dziwną niemoc, bo choć wiele rzeczy w Tarnowie udało się przeprowadzić, to niechlubnym wyjątkiem jest sprawa prywatyzacji miejskiej komunikacji. Z jednej strony komuś bardzo zależy na tym by zachować ciepłe posadki. Z drugiej strony komuś nie zależy na tym by w imię dobrze rozumianego interesu społecznego przeciąć raz na zawsze wrzód ciążący kolejnym budżetom Tarnowa.
Na marginesie, prezes MPK skarży się w liście do redakcji inTARnetu, że media chcą o jego firmie pisać tylko wtedy, gdy jest źle a tu przecież "spółka ma się coraz lepiej, strata jest mniejsza niż zaplanowana, a wynik zaplanowany na rok 2008 to najlepszy rezultat od 10 lat!"(cyt.). Czyż wymaga to komentarza ?

Póki co, władze miasta w głównej mierze zajmują się sprawami drugorzędnymi, biorąc pod uwagę ich wpływ na sposób funkcjonowania miasta. Jednogłośne „przyklepanie” budżetu miasta oznacza ni mniej ni więcej pełną odpowiedzialność obecnej Rady Miasta za sytuację, w jakiej Tarnów znajdzie się lada moment – stagnacji.

Likwidowane są za to problemy, które w normalnie funkcjonującym państwie lub gminie nie powinny mieć miejsca. Co do zasadniczych problemów Tarnowa nie wydaje się obecnie możliwe, aby doszło do istotnych zmian na lepsze z uwagi na zupełną spolegliwość Rady Miasta wobec Prezydenta i brak najmniejszych przejawów twórczego fermentu oraz niezależnego myślenia wśród radnych (z rzadkimi, nielicznymi i jednocześnie efemerycznymi wyjątkami). Zadłużenie miasta jakoś nie chce się radykalnie zmniejszać, z kolei efektów wydatków budżetowych w postaci realizacji nowych ważnych projektów też nie uświadczysz.

Pozostaje mieć nadzieję, że jak powiedział Krzysztof Kononowicz zimową porą architekci szykowali plany budowy dróg, a na wiosnę wyjdziemy z budową ulic – bo jakie mamy drogi? Gdyby jednak nie zdążono na wiosnę z planami, to proponowałbym zbudowanie jakiegoś stosownego pomnika - najlepiej Zbawiciela - albo przynajmniej zafundowanie dziękczynnej pielgrzymki pracowników Urzędu Miasta na Jasną Górę za to, że zima w tym roku była bardzo łagodna. W przeciwnym razie z samochodów musielibyśmy się przesiąść na rowery… górskie.
(GR)
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, March 19, 2024 08:41:15
IP          : 3.235.199.19
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html